W ramach spotkania 4. kolejki 1. ligi futsalu ekipa Heiro Rzeszów udawała się do Bochnii, gdzie rywalem zawodników Piotra Ożoga miała być ekipą BSF Bochnia, która przed tą kolejką miała na swoim koncie identyczną zdobycz punktową, kibice zgromadzeni na hali w Bochni na nudę z pewnością nie mogli narzekać, bowiem zobaczyli aż dwanaście trafień.
Piłkarze Heiro Rzeszów spotkanie z BSF Bochnia rozpoczęli fantastycznie, bowiem już w drugiej minucie po świetnej zespołowej akcji piłkę do siatki Jakuba Smolenia płaskim strzałem wpakował Michał Gąsior. Kilka chwil później mieliśmy jednak remis, błąd w wyprowadzeniu piłki zawodników Heiro wykorzystał Dawid Porębski, który uderzył w taki sposób, że Dominik Niemczyk musiał skapitulować po raz pierwszy. W osiemnastej minucie spotkania kapitalnym podaniem Bartłomieja Przybyło obsłużył Piotr Codello, Bartek strzałem minął bramkarza i dał prowadzenie Heiro. Nie minęło jednak trzydzieści sekund a na tablicy wyników znów mieliśmy remis, drogę do siatki znalazł Mateusz Matlęga, który miał jednak sporo szczęścia, bowiem piłka zanim wylądowała w siatce odbiła się jeszcze od pleców Gąsiora i zaskoczyła Niemczyka. Kilkanaście sekund później gospodarze już prowadzili bowiem świetnie zachował się Smoleń, który świetnie po drugiej stronie boiska znalazł Kamila Rynducha, który wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. „Podkarpackie Dziki” poszły jednak śladem swoich rywali i już w następnej akcji za sprawą Przybyły doprowadzili do wyrównania, który wykorzystał prostopadłe podanie Karola Wilka i dał remis. Do przerwy mieliśmy zatem wynik 3-3.
W drugiej połowie wynik spotkania ponownie na swoją korzyść przechyliło Heiro, kiedy to w dwudziestej ósmej minucie kapitalną indywidualną akcją popisał się Eryk Sarzyński. Dwie minuty później świetnie przed polem karnym gospodarzy zachował się Paweł Hady, który świetnie odwrócił się z piłką i podwyższył prowadzenie rzeszowian. Minutę później zawodnicy Piotra Ożoga zgubili krycię przy rzucie rożnym rozgrywanym przez zawodników z Bochnii w efekcie czego piłkę do pustej bramki wpakował Konrad Łękawa. Dziki jednak błyskawicznie odpowiedziały na bramkę gospodarzy a bramkę do siatki wpakował Gąsior. Na trafienie Heiro gospodarze odpowiedzieli również ekspresowo a bramkę kontaktową zdobył mocnym płaskim strzałem Arkadiusz Budzyn. Dwie minuty później niestety mieliśmy remis, piłkę w środkowej strefie boiska dostał Budzyn, który po indywidualnej akcji doprowadził do wyrównania. Spotkanie zakończyło się iście hokejowym wynikiem 6-6, natomiast status quo w tabeli został zachowany, bowiem zarówno Heiro jak i drużyna BSF mają w tabeli po siedem oczek, co plasuje ich kolejno na trzecim i czwartym miejscu. Zawodnicy z Rzeszowa kolejne spotkanie rozegrają w niedzielę o 17.00
w Tyczynie, kiedy to ich rywalem będzie ekipa KS AZS UMCS Lublin. Już dziś serdecznie zapraszamy.
BSF Bochnia – Heiro Rzeszów 6-6 (3-3)
0-1 Gąsior (2)
1-1 Porębski (4)
1-2 Przybyło (18)
2-2 Matlęga (18)
3-2 Rynduch (19)
3-3 Przybyło (19)
3-4 Sarzyński (28)
3-5 Hady (31)
4-5 Łękawa (32)
4-6 Gąsior (33)
5-6 Budzyn (34)
6-6 Budzyn (36)
BSF Bochnia: Jakub Smoleń, Wojciech Stefaniak – Mateusz Matlęga, Konrad Łękawa, Piotr Matras, Daniel Bukowiec, Dawid Porębski, Kamil Rynduch, Jakub Maślak, Krystian Lewicki, Kacper Paruch, Maciej Wołoszyn
Heiro Rzeszów: Dominik Niemczyk – Paweł Hady, Michał Gąsior, Bartłomiej Przybyło, Sebastian Pawlak, Eryk Sarzyński, Karol Wilk, Denis Warzybok, Piotr Codello, Sebastian Fedan, Filip Sitek, Karol Moszczyński, Ihor Dimiitriev.